To straszne. Dopiero gdy, zabraknie Ci drugiej osoby, ZACZYNASZ JĄ DOCENIAĆ.
Patrick Watson w piosence Lighthouse, uświadomił mi te prawdę, śpiewając o marzycielu w lesie, szukającym światełka.
Czym było światełko w lesie?
Latarnią prowadzącą do domu? Tak wprost kochani?
W mojej ocenie, tego domu, na który wszyscy czekamy.
Tego którego się nie boimy, bo nie ma w nim strachu. Jest tylko miłość.
Tęsknimy.
Och, tęsknimy za naszym domem, a śmierć bliskich, przypomina że on jest nie TU.
Dom jest z NIMI. Z tymi którzy odeszli.
Śmierć rodziny i przyjaciół paradoksalnie koi Nasze dusze.
Dobija tak mocno, wierci nam wnętrza tak uporczywie, że przed refleksją nie ma ucieczki.
Zaczynasz szukać powrotu do domu.
Zaczynasz szukać światełka, które nie istnieje na Ziemi. No właśnie.
To gdzie jest?
"Im coming in a little blind..."
Blind.
Niewidomy.
Stajesz się niewidomy, ponieważ świat który Cię otacza i życie w którym żyjesz, przestaje cieszyć.
Znasz to uczucie.
Szukamy sensu na nowo, zbieramy się do kupy.
Powstajemy, ale sens jest gdzieindziej, on jest ponad Nami.
Nie pojmujemy go. Czujemy go czasami i to w chwilach najmniej spodziewanych.
"Dreamer of a lighthouse in the woods. To help us get back into the world."
Jestem marzycielem, który chce ujrzeć światło w lesie. Ono pomoże dostać się do świata.
Won't you shine?
Won't you shine?
Won't you shine?
To światło, za którym wołamy, ta jasność, którą pragniemy odczuwać, gdzieś się Nam zagubiła, a tracąc bliskich , przekonujemy się o tym boleśnie mocno. Czujemy PUSTKĘ.
Ona potrafi fizycznie boleć, mimo że jej tam nie ma.
Światło, interpretujemy jako lekarstwo na puste miejsce w sercu.
Oto moja własna interpretacja utworu, kolejna lekcja do przepracowania.
Ty może znajdziesz w nim zupełnie coś innego.
Na cześć mojej przyjaźni z pewną osobą, przepłakując osobistą stratę, dowiedziałam się, że BÓL przynosi także pewne odpowiedzi.
Potrafi otworzyć drzwi do serca. Czasami dzięki niemu i dopiero wtedy, zaczynamy doceniać czym jest PRZYJAŹŃ.
Dlaczego DOPIERO wtedy?
Comments